3 grudnia miałem przyjemność uczestniczyć w II Konferencji, organizowanej przez Stowarzyszenie "Prezesi Wolontariusze 2011". W ubiegłorocznej Konferencji występowałem jako panelista oraz prowadzący warsztaty, tym razem w roli uczestnika. Jak można było się przekonać z prezentacji tzw. "Kalejdoskopu Wolontariatu" coraz więcej firm podejmuje akcje społeczne z udziałem własnych pracowników.
Podczas warsztatu prowadzonego przez Marka Jurkiewicza (Infopraca) i Krzysztofa Kaczmara (Fundacja Kronenberga) zastanawialiśmy się nad sposobami motywowania pracowników do działań wolontariackich. Jest to ważny temat, ponieważ liderom powinno zależeć na tym, aby ewentualne pozyskiwanie ochotników nie było wymuszone i odbierane przez nich jako przejaw "poprawności politycznej". Liderzy chcą przecież, aby udział pracowników w inicjatywach społecznych wynikał z ich autentycznego przekonania.
Wynik dyskusji ugruntował mój pogląd dotyczący tego wyzwania. Byliśmy zgodni co do tego, że najważniejsze jest sprawdzenie możliwości realizacji inicjatyw oddolnych pracowników. W pierwszej kolejności zatem warto sprawdzić, czy i w jaki sposób nasi pracownicy już angażują się w lokalne przedsięwzięcia. Jeżeli takie inicjatywy istnieją, to być może firma mogłaby je wesprzeć organizacyjnie lub wizerunkowo. Drugą ważną przesłanką jest osobisty przykład lidera. Prezes-wolontariusz jest bardziej wiarygodny dla potencjalnych nowych ochotników niż najlepiej zarządzana fundacja utworzona przy firmie.
Im bardziej naturalne będą zachowania liderów - bez patosu, z poszanowaniem odmienności zainteresowań i potrzeb pracowników - tym bardziej prawdopodobne będzie, że podejmowane działania wolontariackie przez pracowników będą trwałe i motywujące.
Tego wszystkim wspaniałym wolontariuszom życzę!
piątek, 12 grudnia 2014
środa, 10 grudnia 2014
Porozmawiajmy o Tobie...
Udzielanie informacji zwrotnej współpracownikom jest jednym z najlepszych narzędzi motywacyjnych, a niestety menedżerowie często o tym zapominają. Szczególnie pochwały są zdecydowanie za rzadko stosowane. A przecież każdy lubi być doceniany! - nie warto więc tracić okazji do skutecznego motywowania. Generalnie, zarówno wtedy, gdy chwalimy jak i wtedy, gdy krytykujemy, powinniśmy zachować poniższe najważniejsze zasady:
W przypadku krytyki lub dyscyplinowania należy dodatkowo pamiętać, aby odbyć rozmowę na osobności.Powyższe zasady są zwykle znane liderom i nie ma tutaj potrzeby ich uzasadniania.
Ale jest coś jeszcze ponadto, co jest bardzo istotne: regularne spotkania indywidualnie z każdym pracownikiem, poświęcone analizie efektywności i jakości pracy oraz planowaniu rozwoju osobistego. W firmach stosujących formalną ocenę pracowniczą jest to rzecz rutynowa (ze wszystkimi pozytywnymi i negatywnymi cechami rutyny).
Gorąco rekomenduję menedżerom, aby odbywali takie rozmowy nawet wówczas, gdy nie ma wdrożonego systemu ocen. Najlepiej raz na kwartał, w najgorszym wypadku dwa razy w roku. Jest to rozmowa służąca podsumowaniu wszystkich mocnych i słabych stron, które wcześniej podlegały bieżącej menedżerskiej informacji zwrotnej. Nazwijmy ją umownie "złotą godziną". Dzięki niej pracownik upewnia się co do oczekiwań pracodawcy i kierunków rozwoju osobistego. W przeciwieństwie do codziennych kontaktów przełożonego z pracownikiem, które mają charakter operacyjny, podczas "złotej godziny" to pracownik, a nie klient lub projekt, jest najważniejszy. Ma to ogromne znaczenie motywacyjne - potwierdza jak istotny jest sam pracownik dla realizacji celów i misji firmy.
- Niezwłoczne omówienie sytuacji
- Ustalenie faktów
- Podkreślenie znaczenia tego, co się zdarzyło
- Wysłuchanie pracownika
- Opracowanie planu działania
W przypadku krytyki lub dyscyplinowania należy dodatkowo pamiętać, aby odbyć rozmowę na osobności.Powyższe zasady są zwykle znane liderom i nie ma tutaj potrzeby ich uzasadniania.
Ale jest coś jeszcze ponadto, co jest bardzo istotne: regularne spotkania indywidualnie z każdym pracownikiem, poświęcone analizie efektywności i jakości pracy oraz planowaniu rozwoju osobistego. W firmach stosujących formalną ocenę pracowniczą jest to rzecz rutynowa (ze wszystkimi pozytywnymi i negatywnymi cechami rutyny).
Gorąco rekomenduję menedżerom, aby odbywali takie rozmowy nawet wówczas, gdy nie ma wdrożonego systemu ocen. Najlepiej raz na kwartał, w najgorszym wypadku dwa razy w roku. Jest to rozmowa służąca podsumowaniu wszystkich mocnych i słabych stron, które wcześniej podlegały bieżącej menedżerskiej informacji zwrotnej. Nazwijmy ją umownie "złotą godziną". Dzięki niej pracownik upewnia się co do oczekiwań pracodawcy i kierunków rozwoju osobistego. W przeciwieństwie do codziennych kontaktów przełożonego z pracownikiem, które mają charakter operacyjny, podczas "złotej godziny" to pracownik, a nie klient lub projekt, jest najważniejszy. Ma to ogromne znaczenie motywacyjne - potwierdza jak istotny jest sam pracownik dla realizacji celów i misji firmy.
Etykiety:
przegląd pracy,
rozmowa oceniająca,
styl kierowania
środa, 27 sierpnia 2014
Wakacje mniej stresujące
Ostatnio przeczytałem ciekawe wyniki badań przeprowadzonych na
amerykańskim rynku pracy przez U.S. Travel Association and GfK, które dotyczyły
przyczyn, dlaczego aż 40% pracowników i menedżerów nie wykorzystuje
przysługującego im płatnego urlopu. Wśród dominujących powodów jest obawa przed
skumulowaniem się spraw, którymi nikt inny nie może się zająć i trzeba będzie z
dużym stresem pracować po powrocie. Zainteresowanych szczegółami tej analizy
odsyłam do oryginalnego artykułu w Huffington Post.
Nie wiem jak wygląda podobna statystyka w Polsce. Osobiście nie
spotykam się zbyt często u moich Klientów, Partnerów i znajomych z problemem
rezygnacji z wypoczynku. Wielu z nich przyznaje jednak, że po powrocie do pracy
potrzebują kilku dni, aby uporządkować zaległą korespondencję i listę zadań
oraz "nadgonić utracony czas".
Pomyślałem więc o prowokacyjnym pytaniu: "Jak wykorzystać
urlop do rozwoju biznesu, w którym pracujesz, a jednocześnie wypocząć z rodziną?". Są sposoby mniej lub bardziej oczywiste:
- Spojrzenie z dystansu. Im bardziej egzotyczne wakacje i dłuższy czas pobytu poza miejscem zamieszkania, tym lepiej. Oddalenie od bieżących, operacyjnych spraw pozwala spojrzeć szerzej na aspekty strategiczne, związane z celami długoterminowymi. Po powrocie łatwiej uchwycić rzeczywiste priorytety, podejmować decyzje dotyczące wdrożenia zmian w organizacji.
- Obserwacje. Korzystając z różnego rodzaju usług (turystycznych, przewozowych, żywieniowych, sportowych, itd.) można dostrzec przykłady zarówno doskonałe (innowacyjne, skuteczne, komfortowe dla Klienta) jak i bardzo złe, których nikomu nie polecalibyśmy. Kiedyś byłem zachwycony obsługą klienta w jednym z hoteli - wszyscy pracownicy, niezależnie od pełnionej roli, byli gotowi z uśmiechem w każdej chwili służyć gościowi pomocą w każdej sprawie. Zapytałem menedżera hotelu, jak to osiągnął? Dowiedziałem się o wielu ciekawych metodach motywacji i organizacji pracy, które byłyby bardzo inspirujące i uniwersalne dla firm usługowych w wielu branżach. Menedżer chętnie dzielił się swoimi doświadczeniami.
- Lektura. Zwykle zabiera się ze sobą coś do czytania - na plaży, wieczorami. Cóż stoi na przeszkodzie, aby zabrać (lub wgrać do e-czytnika) również ważny podręcznik z zarządzania lub rozwoju osobistego, na który do tej pory ciągle nie było czasu? (Zobacz przy okazji moje lektury).
- Internet? Tak, ale nie po to, aby na bieżąco śledzić emaile! Popatrz na stronę www Twojej firmy i jej konkurentów. Co wynika z takiego porównania? Czy informacje są aktualne?
Do zobaczenia po wakacjach.
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
Osobista Wizja Lidera
Ciąg dalszy
rozmowy "Skąd się biorą liderzy?", opublikowanej w dniu 13 maja 2014
K: Wróćmy do rozmowy o przywództwie...
C: Powiedziałeś, że
lider powinien mieć Wizję. Jaka jest lub powinna być Twoja?
K: Poczekaj, muszę najpierw
coś wyjaśnić. Czy chodzi o Wizję dla mojego Przedsiębiorstwa?
C: Misja i Wizja
firmy są dla Ciebie podstawowym punktem odniesienia. Jeżeli jesteś właścicielem
lub członkiem Zarządu, to powinieneś je współtworzyć i rozwijać. Ja myślę jednak,
że warto mieć, oprócz tego, własną Wizję Twojego stylu przywództwa, która będzie
drogowskazem nawet wtedy, gdy zmienisz pracę.
K: Podoba mi się takie
podejście. Mógłbym zbudować własny wizerunek lidera. Coś w rodzaju osobistej
marki.
C: Tak. A co
zrobisz, jeśli w przyszłości wystąpi istotna kolizja pomiędzy Twoimi wartościami
a oczekiwaniami pracodawcy?
K: Są tylko 2 możliwości:
albo przekonam firmę do zmiany tych oczekiwań, albo odejdę. Nie mogę narażać przecież
na uszczerbek własnego wizerunku. Z drugiej strony, jeżeli takiej sprzeczności
nie ma, to elementarna lojalność wymaga, abym swoją marką wzmacniał pracodawcę,
a nie tylko dbał o własny wizerunek i karierę.
C: No to
zdefiniowaliśmy relacje pomiędzy Wizją lidera a Wizją i praktyką biznesową przedsiębiorstwa.
Możemy wrócić do określenia Twojej Wizji. Co powinna zawierać?
K: Na podstawie
dotychczasowej dyskusji, rozumiem Wizję jako pewien idealny wzorzec przywódcy i
jego zespołu, do którego ustawicznie dążymy. Nie da się tego osiągnąć w 100%,
bo popełniamy jednak błędy, zmienia się otoczenie biznesowe i skład zespołu. Już
chociażby z tego ostatniego powodu muszę nieustannie integrować zespół i budować
jego synergię, aby wspólnie osiągać sukcesy. Chciałbym jednak najpierw poznać co
na ten temat mówią guru przywództwa, aby wybrać właściwy model dla siebie.
C: Czytanie
biografii lub rekomendacji autentycznych liderów (lub badaczy tematu) na pewno
się przyda i chętnie zaproponuję odpowiednie lektury. Pracujesz jednak wiele
lat i zebrałeś doświadczenia, które pozwolą wstępnie zdefiniować własną unikalną
koncepcję. Oczywiście możemy ją później zweryfikować posługując się mądrością autorytetów.
Tym bardziej, że przywództwo powinno być w dużej mierze emanacją własnej
osobowości i doświadczeń. Mam propozycję: przygotuj odpowiedzi na 5 pytań:
1. Czym się zajmujesz, w jakim obszarze działasz? Dlaczego?
2. Jaki
jest pozaekonomiczny sens Twojej pracy?
3.
Jakie
zasady stosujesz w relacjach biznesowych z zewnętrznymi interesariuszami?
4.
W
jaki sposób kształtujesz relacje służbowe i osobiste pomiędzy liderem a członkami
zespołu oraz wewnątrz zespołu?
5.
W
jaki sposób dbasz o rozwój zawodowy i osobisty członków Twojego zespołu?
K: To są bardzo
obszerne zagadnienia. Wizja chyba powinna być bardziej poręczna.
C: To prawda, ale na
podstawie odpowiedzi będziemy mogli zbudować krótki, 2-3-zdaniowy abstrakt,
odzwierciedlający Twoją ideę przywództwa. A w razie potrzeby uzasadniać jej
sens w szerszym komentarzu.
poniedziałek, 21 lipca 2014
Czego się nauczyłem...
Tadeusz Golonka wniósł cenny wkład w moje rozumienie roli doradcy biznesowego. Chciałbym zwrócić uwagę na 4 kluczowe elementy:
Wartość dodana dla Klienta
Tadek dbał o to, aby nasze usługi wnosiły konkretne korzyści dla Klienta. Podczas dyskusji o potencjalnych projektach, zawsze starał się odnieść do rzeczywistych celów biznesowych i odpowiedzialności Klienta. Jeżeli nie dostrzegał wartości dodanej, zdecydowanie optował za zmianą oferty dla Klienta lub nawet odstąpienie od jej formułowania. Ta postawa sprzyjała budowaniu długoterminowych relacji z Klientami, opartymi na zaufaniu.
Agile w projektach doradczych
Był zwolennikiem "małych kroków". Nie próbował przekonać Klienta do dużych projektów szkoleniowych, doradczych czy coachingowych bez wcześniejszego upewnienia się, że potrafimy dostarczyć wartość dodaną i nawiązać skuteczną komunikacją z Klientem. Był pomysłodawcą takich koncepcji BPD jak: "sesja zerowa", "miniprojekt pilotażowy", "whiteboard session".
Aktywne słuchanie
W wielu sprawach miał własną opinię, często odbiegającą od stereotypów. Jednak nie narzucał jej, zanim nie wysłuchał uważnie pomysłów i argumentów współpracowników. Zadawał oryginalne i prowokujące pytania, sporządzał notatki i parafrazował wypowiedzi.
Inicjatywa i zaangażowanie
Gdy pojawiał się impas, potrafił wziąć odpowiedzialność za efekty konkretnego spotkania biznesowego. Byłem świadkiem sytuacji, gdy wkraczał na "terytorium" Klienta i jako nieformalny interim manager formułował listę zadań i delegował je uczestnikom. Miał genialne wyczucie, kiedy odpowiedzialny doradca powinien przejść od fazy coachingu do aktywnego działania dla dobra Klienta.
Jutro minie 7 tygodni od tragicznej śmierci Tadeusza Golonki. Współpracowałem z Tadkiem bardzo intensywnie przez ostatnich 10 lat. Wspólnie z Jurkiem Kołodziejem stworzyliśmy BPD sp. z o. o. (Business Potential Discovery). Zobacz też pożegnanie wygłoszone przez Jurka.
Wartość dodana dla Klienta
Tadek dbał o to, aby nasze usługi wnosiły konkretne korzyści dla Klienta. Podczas dyskusji o potencjalnych projektach, zawsze starał się odnieść do rzeczywistych celów biznesowych i odpowiedzialności Klienta. Jeżeli nie dostrzegał wartości dodanej, zdecydowanie optował za zmianą oferty dla Klienta lub nawet odstąpienie od jej formułowania. Ta postawa sprzyjała budowaniu długoterminowych relacji z Klientami, opartymi na zaufaniu.
Agile w projektach doradczych
Był zwolennikiem "małych kroków". Nie próbował przekonać Klienta do dużych projektów szkoleniowych, doradczych czy coachingowych bez wcześniejszego upewnienia się, że potrafimy dostarczyć wartość dodaną i nawiązać skuteczną komunikacją z Klientem. Był pomysłodawcą takich koncepcji BPD jak: "sesja zerowa", "miniprojekt pilotażowy", "whiteboard session".
Aktywne słuchanie
W wielu sprawach miał własną opinię, często odbiegającą od stereotypów. Jednak nie narzucał jej, zanim nie wysłuchał uważnie pomysłów i argumentów współpracowników. Zadawał oryginalne i prowokujące pytania, sporządzał notatki i parafrazował wypowiedzi.
Inicjatywa i zaangażowanie
Gdy pojawiał się impas, potrafił wziąć odpowiedzialność za efekty konkretnego spotkania biznesowego. Byłem świadkiem sytuacji, gdy wkraczał na "terytorium" Klienta i jako nieformalny interim manager formułował listę zadań i delegował je uczestnikom. Miał genialne wyczucie, kiedy odpowiedzialny doradca powinien przejść od fazy coachingu do aktywnego działania dla dobra Klienta.
Jutro minie 7 tygodni od tragicznej śmierci Tadeusza Golonki. Współpracowałem z Tadkiem bardzo intensywnie przez ostatnich 10 lat. Wspólnie z Jurkiem Kołodziejem stworzyliśmy BPD sp. z o. o. (Business Potential Discovery). Zobacz też pożegnanie wygłoszone przez Jurka.
środa, 21 maja 2014
Z kim uzgadniać cele coachingu?
Odpowiedź wydaje się oczywista, ale zdarzają się różne
sytuacje.
Rozpoczęcie cyklu sesji executive coaching powinno być
poprzedzone uzgodnieniem celu całego procesu. Nie są to raczej cele w
kategoriach biznesowych (SMART). Definiujemy pewien pożądany stan, do którego
dążymy lub listę problemów, dla których będziemy szukać rozwiązań.
W dużych przedsiębiorstwach spotykam się czasem z
oczekiwaniem, aby zainicjować proces coachingowy spotkaniem w "3":
coach, coachowany oraz jego przełożony (niekiedy również partner HR). Celem
takiego spotkania ma być właśnie wspólne uzgodnienie celów.
Moim zdaniem, takie postępowanie jest niewłaściwe.
Coaching jest narzędziem wspomagającym rozwój dojrzałych i odpowiedzialnych
managerów. Sponsor coachingu powinien mieć zaufanie do coachowanego, że
właściwie (i z korzyścią dla Firmy) zdefiniuje cele i zakres współpracy z
coachem.
Niewątpliwie sesje coachingowe powinny być poprzedzone
wspólną analizą potrzeb przez szefa, korzystającego managera czy dział HR.
Jedynym jednak wyrazicielem tych potrzeb i oczekiwań wobec coacha powinien być
sam coachowany. Dodatkowo, konieczną (i stosowaną przeze mnie praktyką) jest
odbycie pierwszej sesji coachingowej 1x1 jako niezobowiązującej próby.
Odradzam umawianie takich spotkań w "3",
paradoksalnie mogą negatywnie wpłynąć na efektywność coachingu, poprzez ryzyko
niepełnego "otwarcia się" coachowanego. Jak w życiu, mogą być
wyjątki, gdy np. coachowany sam występuje z taką inicjatywą.
wtorek, 13 maja 2014
Skąd się biorą liderzy?
K: Radzę sobie z kierowaniem zespołem, ale
chciałbym być prawdziwym liderem - przywódcą. Jak myślisz, czy to możliwe? Czy
nadaję się na lidera?
C: To zależy; jak rozumiesz przywództwo?
K: Lider ma wizję i potrafi pociągnąć za sobą ludzi, aby
ją urzeczywistnić. Posiada autorytet, który sprawia, że ludzie wierzą w sukces,
są zmotywowani, cieszy ich wspólna praca. Czy to dobra definicja?
C: Jest wiele definicji sformułowanych przez znawców
tematu. Istotne jest, że dostrzegasz różnicę pomiędzy sprawnym zarządzaniem,
które jest zawsze warunkiem koniecznym efektywności w biznesie, a czymś więcej,
określanym jako "przywództwo". Poza tym Twoja definicja jesz
szczególnie cenna, bo jest ... Twoja. Dlaczego masz wątpliwości, czy się
nadajesz?
K: Wydaje mi się, że przywódca powinien mieć pewne szczególne cechy charakteru, pociągającą osobowość. Nie wiem, czy mam to
"coś".
C: Jakie to są cechy?
K: Przebojowość, pewność siebie, szybkość działania.
C: Załóżmy przez chwilę, że wymienione przez Ciebie
atrybuty opisują w pełni konieczne cechy lidera. Jakie są zagrożenia związane z
taką osobowością?
K: ... Może być zbyt apodyktyczny i traktować ludzi
przedmiotowo. Chyba rzeczywiście powinien również umieć słuchać ludzi i budować
partnerskie relacje.
C: Przyznasz, że to jednak dość odległe preferencje
osobowościowe?
K: Fakt...
C: A zatem, konkretny rodzaj osobowości prawdopodobnie nie determinuje
tego, czy ktoś się nadaje na przywódcę czy nie. Wróćmy do Twojej definicji
przywództwa - wymieniłeś wizję, autorytet, wiarę w sukces, motywację i pracę
zespołową. Od czego należy zacząć?
K: Zdecydowanie od Wizji, bo ona wyznacza kierunek.
C: Masz taką Wizję dla Twojej organizacji?
K: Mam pewne wyobrażenia i pomysły, ale jeszcze nie
nazwałbym tego Wizją.
C: No to zacznijmy od zdefiniowania Waszej Wizji...
cdn...
wtorek, 6 maja 2014
wyniki vs kompetencje
Coraz więcej
przedsiębiorstw
stosuje profesjonalne metody oceny kompetencji pracowników: wewnętrzny
system ocen, ośrodki
oceny i rozwoju (AC/DC), metoda 360 st. i inne. Ostatnio w rozmowie podsumowującej projekt oceny
grupy pracowników
(Development Center) ich manager zapytał:
"Co zrobić,
gdy ocena kompetencji pracownika jest relatywnie bardzo niska, ale osiągane wyniki są więcej niż zadowalające? Jaką informację zwrotną przekazać pracownikowi?".
Przeprowadziliśmy
długą dyskusję (w kontekście konkretnej sytuacji w zespole), a konkluzję można zamknąć w kilku punktach:
- Wyniki są najważniejsze, to one decydują o ostatecznej ocenie wartości pracownika dla naszego biznesu
- Musimy mieć jednak pewność, że cele biznesowe są właściwie zdefiniowane (są rentowne w relacji do kosztów stanowiska pracy i skorelowane z celami współpracowników)
- Dzięki rozwojowi kompetencji pracownik może osiągać jeszcze lepsze wyniki od dotychczasowych (uwalniamy potencjał)
- Brak kompetencji może skutkować tymczasowością i wyników (nie będą powtarzalne)
- Informacja zwrotna po obiektywnej ocenie kompetencji powinna być wypracowana wspólnie - poprzez dialog przełożonego z podwładnym. Mam tu na myśli podejście coachingowe, w którym manager motywuje pracownika do refleksji nad sytuacją oraz deklaruje pomoc w rozwoju umiejętności, które wspólnie uznają za kluczowe.
Etykiety:
AC/DC,
feedback,
informacja zwrotna,
ośrodek oceny i rozwoju
piątek, 2 maja 2014
Przywództwo błękitnego oceanu
W 2005 roku ukazał
się bestseller "Strategia błękitnego oceanu" ("Blue ocean
Strategy") autorstwa W. Chan Kim i Renee Mauborgne. W ostatnich latach oboje
profesorzy INSEAD przeprowadzili własne badania naukowe nad współczesnym przywództwem
w biznesie. Efektem ich pracy jest publikacja "Blue Ocean
Leadership", którą można przeczytać w najnowszym majowym numerze Harvard
Business Review (wersja oryginalna).
W książce "Blue ocean Strategy" poświęconej budowaniu strategii marketingowej, autorzy podzielili rynek
na "konsumentów" (potrzebujących i kupujących nasze produkty i usługi
lub ich substytuty) oraz "niekonsumentów" (nie posiadających potrzeb,
które mogłyby zostać zaspokojone przez naszą ofertę). Podobną koncepcję przedstawili w odniesieniu
do przywództwa w organizacji. Rolę "niekonsumentów" w przedsiębiorstwie
grają pracownicy, którzy "nie kupują" liderów, nie podążają za nimi,
czasem wręcz torpedują inicjatywy liderów.
W dotychczasowych
modelach przywództwa kładziono nacisk na osobowość, wartości i styl lidera.
Chan Kim i Mauborgne nie kwestionują takiego podejścia, ale proponują szybszą i
bardziej skuteczną drogę do wyzwolenia motywacji i autentycznego zaangażowania
pracowników: poprzez kontrolowaną zmianę zachowania lidera, przejawiającą się konkretnymi
działaniami i czynnościami podejmowanymi wobec otoczenia.
Model budowania
przywództwa "błękitnego oceanu" zawiera 4 etapy:
- Badanie obecnego sposobu pracy lidera (w jakie działania inwestuje swój czas)
- Badanie oczekiwań "klientów" (= pracowników i współpracowników)
- Wybór docelowego modelu działania przez lidera (niekoniecznie w pełni zgodnego z oczekiwaniami!)
- Wdrożenie
Porównanie stylu działania rzeczywistego i oczekiwanego jest
wizualizowane poprzez wykresy podobne jak przy analizie konkurencyjności w
"Strategii błękitnego oceanu" (canvas - por. powyższy wykres, własność Harvard Business Review).
W trzecim etapie
tworzy się listę działań i aktywności liderów w 4 kategoriach:
- Aktywności, które należy wyeliminować (uznane za niewłaściwe)
- Aktywności, które należy zredukować (nie priorytetowe, którym należy poświęcać mniej czasu niż dotychczas)
- Aktywności, które należy kontynuować
- Aktywności, nowe które należy podjąć
Oczywiście, powyższe
kategorie będą się różniły zależnie od pozycji lidera w organizacji (inaczej na
liniowym stanowisku kierowniczym i inaczej w zarządzie)
Ciekawe,
praktyczne - mnie bardzo się podoba takie podejście!
niedziela, 13 kwietnia 2014
Jak zacząć coaching pracowników?
Mój
Klient (coachee) powiedział, że chciałby prowadzić sesje coachingowe
swoich kierowników.
Uważa coaching
za bardzo skuteczne narzędzie
zarówno
motywacyjne jak i rozwijające
unikalne umiejętności. Obawiał się jednak, że nie będzie wiarygodnym
coachem dla nich. Przecież,
oprócz naszych
spotkań, nie
odbył żadnych
szkoleń w tym
zakresie. Wbrew pozorom, początki
są bardzo
proste. Wystarczy od jutra stosować
3 poniższe
zasady.
1.
Bądź sobą! Bycie coachem dla
podwładnych
nie jest kolejną rolą do odegrania, lecz
trwałym stylem
działania, który jest widoczny
podczas każdej
okazji: delegowania celów
i zadań,
szkolenia, egzekwowania wykonania, udzielania informacji zwrotnej.
2.
Nie spiesz się!
Podczas indywidualnej rozmowy z pracownikiem, zanim podejmiesz decyzję lub wyrazisz opinię, zadaj kilka pytań i uważnie wysłuchaj odpowiedzi.
Pozwolą Ci się zorientować, jaki jest poziom
motywacji i umiejętności pracownika w
kontekście
tematu rozmowy. Jeżeli
sprawa jest prosta (np. delegowanie rutynowego zadania), to zajmie to tylko
kilka minut; jeżeli
poważniejsza
(rozwiązanie
istotnego problemu lub delegowanie projektu), to tym bardziej warto - dzięki temu zmniejszamy
ryzyko decyzji.
3.
Bądź dostępny! Pracownicy
powinni mieć możliwość konsultowania z
Tobą sposobów pracy. Ale,
uwaga! Nie udzielaj rad przedwcześnie,
tylko pamiętaj
o p. 2.
To są podstawy
tzw. coachingu sytuacyjnego, odkrywającego
potencjał ludzi
w codziennych sytuacjach. Od tego rozpoczyna się budowanie własnego stylu
przywództwa.
Jakie pytania zadawać
w ramach zasady nr 2? Jeżeli
ktoś z
czytelników
jest zainteresowany, chętnie
podzielę się swoim doświadczeniem w
kolejnych postach. Proszę
o ewentualne komentarze. Zachęcam
także do
indywidualnego kontaktu.
Oczywiście,
istnieją bardzo
zaawansowane narzędzia
stosowane przez profesjonalnych coachów,
zorientowane na systematyczny rozwój
osobisty. Ale zacznij od 3 zasad.
piątek, 4 kwietnia 2014
Podróż w nieznane
Charakterystyczną
cechą coachingu
jest to, że osoba korzystająca ze wsparcia coacha silnie odczuwa potrzebę
zmian, ale nie jest pewna w jakim kierunku powinna zmierzać i w jaki sposób. Sesje
coachingowe doprowadzają
nieraz do zaskakujących
rezultatów.
Oto przykład
sprzed kilku lat:
Wybitny specjalista zyskał
uznanie w korporacji, czego potwierdzeniem były kolejne awanse, najpierw na pozycję szefa ważnego projektu, następnie na dość wysokie
kierownicze stanowisko. Zdawał
sobie sprawę,
że kierowanie
dużym zespołem wymaga nowych
kompetencji i uzyskał
potrzebne wsparcie ze strony działu
HR: najpierw zaawansowane szkolenia menedżerskie, a następnie
cykl sesji coachingowych, które
miały pomóc wykształcić własny styl przywództwa.
Zaproponowano mi przeprowadzenie cyklu sesji coachingowych a zainteresowany
zaakceptował moją osobę. Przywództwo musi opierać się na mocnych
podstawach - być emanacją osobowości, wartości i mocnych stron lidera.
Spotkania coachingowe pozwoliły zbudować
wyższą samoświadomość oraz zweryfikować wyobrażenia o własnym rozwoju zawodowym i osobistym. Doszedł
do wniosku, że
nie czuje się komfortowo
w dotychczasowej kulturze organizacyjnej.
Osiągnął sukces, ale to
nie jest to... Na tej podstawie zbudował indywidualny plan rozwoju oraz
zdecydował się ... odejść z firmy i
zainicjować własną działalność biznesową. Dzięki
temu może, we
własnym
odczuciu, w pełni
realizować swoje
pasje zawodowe i jest gotowy wziąć
odpowiedzialność
za rezultaty.
Miałem
obawy, jak zareaguje na te decyzje sponsor projektu. Wprawdzie coach pozostaje
zawsze w ukryciu a zainteresowany sam podejmuje i komunikuje decyzje, ale
jednak...
Dyrektor HR doszedł do wniosku, że być może została przyspieszona
decyzja, która
i tak była
nieuchronna.
Coaching bywa ryzykowny dla niektórych
interesariuszy. Trzeba pamiętać, że głównym beneficjentem
i decydentem jest sam coachowany i nikt inny. Coach musi działać w jego interesie.
A jednak warto być sponsorem
coachingu dla kluczowych pracowników. Stwarza on wielką szansę, że będą oni wykonywać swoje zadania
bardziej efektywnie i z większą motywacją.
W opisanej sytuacji był "happy
end": korporacja współpracuje
z byłym
dyrektorem, zlecając
jego firmie specjalistyczne projekty.
wtorek, 25 marca 2014
Ewolucja coachingu
Zaczynałem
moją praktykę coacha ponad 10
lat temu. Wówczas
w Polsce była
to metoda raczej nieznana i kojarząca
się z
indywidualnym szkoleniem dla menedżerów. Co więcej, wielu decydentów traktowało coaching jako
"koło
ratunkowe" dla tych, którzy
sobie nie radzą.
Nie muszę wyjaśniać, jak bardzo
nietrafne i szkodliwe były
te stereotypy.
Na szczęście,
to się zmieniło dzięki dobrym praktykom
i stowarzyszeniom zawodowym coachów.
Dzisiaj, w wielu środowiskach
biznesowych i na najwyższych
szczeblach hierarchii przedsiębiorstw,
korzystanie z indywidualnych sesji coachingowych jest naturalne i wręcz dobrze
postrzegane.
W "czystej postaci" coaching jest metodą pracy, w której coach nie
rekomenduje nowych rozwiązań i zachowań, lecz stara się doprowadzić coachowanego do
podjęcia własnych decyzji -
poprzez zadawanie pytań
i prowokowanie do zakwestionowania status quo. Coachowany upewnia się co do wybranych
kierunków działania i z większą odwagą podejmuje nowe
wyzwania.
Z mojego doświadczenia
wynika, że
dotychczasowa formuła
coachingu nie zawsze jest wystarczająca.
W pewnych sytuacjach coach powinien wyjść
poza dotychczasową
rolę i
służyć informacją zwrotną lub nawet poradą. W długoterminowych
relacjach, opartych na zaufaniu i pełnym
rozumieniu sytuacji Klienta, coach powinien nieraz interweniować, w dobrze pojętym interesie
Klienta. Oczywiście,
zajęcie wyraźnego stanowiska
przez coacha może
nastąpić po wyczerpaniu możliwości jakie daje
klasyczna metoda coachingu.
Czy to ciągle
coaching, a może
mieszanka coachingu, mentoringu, treningu i czegoś
tam jeszcze? Mniejsza o terminologię,
ważna jest
identyfikacja coacha z celami rozwojowymi coachowanego.
Tak przynajmniej widzę
moją rolę.
poniedziałek, 17 marca 2014
Polityka
...brrrr to słowo
niestety źle
się kojarzy.
Wielu polityków
zrobiło wiele,
aby zdeprecjonować politykę. A przecież wg Arystotelesa
polityka to rodzaj sztuki rządzenia,
którego celem
jest dobro wspólne.
We współczesnych
naukach społecznych
przez politykę rozumie
się dążenie do udziału we władzy, aby lepiej
godzić ze sobą sprzeczne interesy
różnych grup
społecznych.
Czy można
mówić o polityce w
firmie? Oczywiście,
przecież rozwój kariery wiąże się najczęściej z awansem
(pionowym lub poziomym), czyli uzyskaniem większego
wpływu na
podział zasobów w organizacji.
Miałem
przyjemność poznać wielu wybitnych
specjalistów,
inżynierów i finansistów, którzy na moje pytania
dotyczące
sposobów
promowania swoich osiągnięć i wywierania wpływu na innych,
reagowali nerwowo "Polityka? Nie, to nie dla mnie; ja mam swoje zasady i
wartości".
A więc awersja
zarówno do
wielkiej jak i małej
polityki. Być może obserwowali różne nieciekawe
gierki swoich kolegów
w korporacji; a może
brakowało im
wiary we własne
możliwości.
Otóż,
wysokie kwalifikacje i dobre wykonywanie zadań
niestety nie wystarczą.
To tak, jakby firma posiadająca
doskonały
produkt zrezygnowała
z działań handlowych i
marketingowych. Musisz zadbać
o budowanie własnej
pozycji w organizacji. Parafrazując
definicję "dużej" polityki
na użytek
przedsiębiorstwa
powiedzielibyśmy,
że jest to
działanie na
rzecz wspólnego
celu. A więc
tak długo, jak
Twoje działania
polityczne będą zgodne z celami i
strategią firmy
oraz z poszanowaniem Twoich wartości,
jest wszystko w porządku.
Jak to robić?
Przede wszystkim zrób
analizę Twoich
interesariuszy, czyli wszystkich osób,
którzy mają wpływ na Twoją pracę. Buduj z nimi
relacje, zadawaj pytania o ich cele i potrzeby, proponuj adekwatne do ich roli
i oczekiwań rozwiązania. Nie unikaj
okazji do wystąpień i prezentacji, w
których możesz pokazać swoje osiągnięcia i pomysły na rozwój. Przekonuj innych
do racjonalnych zmian. Takie wywieranie wpływu
to nie to samo, co manipulacja ukierunkowana tylko na osobiste korzyści i poprawę komfortu pracy.
Bądź aktywny! Rozwijaj
nie tylko swoje kwalifikacje zawodowe, ale także
kompetencje społeczne.
Etykiety:
argumentacja,
komunikacja,
polityka,
współpraca
poniedziałek, 10 marca 2014
Konflikt
Podczas sesji coachingowych
spotykam się z problemem konfliktów pomiędzy menedżerami, którzy powinni ze
sobą współpracować, a tymczasem różnica zdań czy postaw przeobraża się w
długotrwałą niechęć i brak efektywnej komunikacji. Najczęstszymi przyczynami
konfliktów są:
1. nieporozumienia;
2. konflikty interesów (np. rywalizacja
w pozyskiwaniu ograniczonych zasobów);
3. ambicje ludzi (niektórzy sądzą, że kariera = walka);
4. różnice w osobowości.
Przyczyny trzeba koniecznie diagnozować, niemniej niezależnie
od nich, masz 3 zasadnicze rozwiązania:
NIE
zalecane: Wymuszanie
E-mail
zawierający ostateczne wnioski i żądania jest rozwiązaniem siłowym. Szczególnie,
gdy eskalujemy sprawę poprzez .cc do innych. Powoduje to usztywnienie i obronę stanowiska drugiej strony albo poszukiwanie nieformalnych (poza Twoją kontrolą) sposobów załatwienia sprawy.
MOŻLIWE:
Ignorowanie
„Nic
się nie stało, róbmy swoje” może być dobrym posunięciem tylko przy błahych sprawach,
ale w poważniejszych sytuacjach utrwala konflikt.
REKOMENDOWANE:
dialog, nawet w formie konstruktywnej konfrontacji (ale bez świadków)
Bądź dobrze przygotowany - odpowiedz najpierw sobie na pytania:
Jakie są fakty?
Jakie są cele po obu stronach?
Jakie są moje uczucia
związane z sytuacją?
Jakie motywacje
mogą kierować drugą stroną?
Jak zdefiniować
problem? Czy definicja drugiej strony jest inna? Na czym polega różnica?
Czy druga strona
czuje się odpowiedzialna za powstałe nieporozumienie? Jeśli tak, to w jakim
stopniu?
Jaki jest mój
własny wkład w zaistniałą sytuację?
Jakie
rozwiązanie jest najlepsze dla mnie?
Czy to jest rozwiązanie wygrany-wygrany?
Czy moje rozwiązanie jest sprawiedliwe?
Jakie są moje zmienne negocjacyjne?
Jakie są granice ustępstw?
Czy proponowane rozwiązanie może być przyczyną urazów
i kolejnych konfliktów?
Jak można wdrożyć i wyegzekwować porozumienie?
piątek, 14 lutego 2014
90 dni
Rynek pracy wyższej kadry kierowniczej obecnie się mocno uaktywnił. Korporacje zatrudniają nowych dyrektorów generalnych i członków zarządów a właściciele polskich przedsiębiorstw, które osiągnęły sukcesy, poszukują profesjonalnych menedżerów, którzy przejmą kierowanie dalszym rozwojem biznesu. Do firm "executive search" zgłaszają się menedżerowie, którzy potrzebują nowych wyzwań.
Po pomyślnym
zakończeniu
rekrutacji, nowo zatrudniony szef powinien dobrze wykorzystać pierwsze tygodnie
po objęciu
stanowiska. Dlaczego te umowne "90 dni" są takie ważne?
Chodzi o tzw. "efekt świeżości" - nowy
szef przychodzi z nowymi pomysłami
oraz własnym
stylem działania
i, zanim wpadnie w rutynę
nowej organizacji, powinien podjąć
kluczowe decyzje, których
oczekują zarówno mocodawcy jak i
odpowiedzialni pracownicy.
Jeżeli
jesteś nowo
przyjętym
menedżerem, to
zastanawiasz się "Od
czego zacząć?".
Jak zwykle w nowych sytuacjach biznesowych - od "dobrego pierwszego wrażenia".
Pozytywny odbiór
nowego szefa na początku
pozwala uzyskać niezbędny mandat zaufania
ze strony współpracowników. W pierwszych
dniach po objęciu
stanowiska rekomenduję
zwołanie
zebrania, w którym
powinni uczestniczyć wszyscy
menedżerowie,
którzy będą Tobie podlegali
bezpośrednio.
Dla nadania rangi temu wydarzeniu, warto, aby uczestniczył w nim, szczególnie na początku, Twój mocodawca (właściciel, członek zarządu lub
przedstawiciel rady nadzorczej, który
Ciebie zatrudnił).
Powinien przedstawić zebranym
nowego przełożonego i wyjaśnić, jakie przesłanki i cele
strategiczne są związane z tą zmianą. Ty z kolei
opowiedz krótko
swoim doświadczeniu
zawodowym i wartościach,
którymi kierujesz
się w
biznesie. Jest to również czas na to, aby krótko zaprezentowali
się pozostali
uczestnicy spotkania, charakteryzując
swoje role w organizacji, cele i wyzwania. Nie jest to jeszcze moment na
jakiekolwiek deklaracje programowe i ogłaszanie
decyzji; zebranie da szansę,
aby poznać się osobiście i przełamać "pierwsze
lody".
Od tej chwili, w pierwszym miesiącu
pracy, rozpoczyna się
Twoja intensywna analiza, której
celem jest postawienie pierwszej diagnozy organizacji. Należy badać organizację w dwóch aspektach:
- Biznesowym - poprzez zapoznanie się z liczbami (wynikami, wskaźnikami efektywności) w kontekście celów, za które będziesz odpowiadał. Niektóre z tych informacji pozyskałeś już w procesie rekrutacji, pozwoliły one upewnić się, że chcesz i potrafisz sprostać wyzwaniom. Wiele z kluczowych danych będzie dostępnych dopiero teraz, ze względu na ich poufny charakter. Masz teraz czas na dokładną analizę, bo za kilka tygodni wpadniesz w intensywny tryb zarządzania operacyjnego (niektórzy nazywają to "bieżączką") i utracisz perspektywę spojrzenia z "lotu ptaka".
- Kapitału ludzkiego - spotkaj się indywidualnie z każdym z bezpośrednich podwładnych, zapytaj o ich rolę, cele i wyzwania oraz nadzieje i oczekiwania związane z nową sytuacją. Mogą pojawić się z ich strony pierwsze pomysły i sugestie dotyczące koniecznych zmian. Nie musisz jeszcze zajmować stanowiska i podejmować decyzji - pytaj, słuchaj i notuj. Oprócz zebrania informacji, będziesz miał wstępne rozeznanie z kim przyjdzie Ci pracować: jaki jest potencjał zespołu, postawy i kultura organizacyjna.
Pod koniec pierwszego miesiąca
możesz postawić pierwszą hipotezę co do diagnozy
stanu organizacji.
Drugi miesiąc
będzie
przeznaczony na generowanie rozwiązań. Zaangażuj współpracowników w proces sprawdzania
hipotezy i kreowanie pomysłów
na usprawnienie działania
organizacji. Im bardziej będą współautorami
koncepcji, tym bardziej będą zmotywowani, aby
wdrożenie
zmian się powiodło.
Wyniki dyskusji i "burzy mózgów" w drugim
miesiącu
prowadzą do
wypracowania kluczowych decyzji i planu działania.
Tutaj, niestety, będziesz
samotny - postaraj się
obiektywnie ocenić
wszystkie koncepcje i przygotować
decyzje według
obiektywnych kryteriów
biznesowych, bez konsultacji z podwładnymi,
aby uniknąć wpływu "polityki".
Jedynymi osobami, z którymi
możesz i
powinieneś się konsultować na początku umownego
trzeciego miesiąca
są: zewnętrzny coach (jeżeli korzystasz z
takich usług)
oraz Twój
mocodawca. Musisz spotkać
się z
mocodawcą i uzyskać
konsensus! To bardzo ważne
- bo może on
wzbogacić Twoje
rozwiązania
oraz będziesz
mógł udowodnić, że pokładane w Tobie
nadzieje stają się realne!
Trzeci miesiąc
to czas na ogłoszenie
planu działania
Twoim współpracownikom.
Wyjaśnij im,
według jakich
kryteriów
podejmowałeś decyzje i czego od
nich oczekujesz, aby zmiany dały
pożądane
rezultaty. Daj informacje zwrotne: dlaczego niektóre
ich pomysły będą realizowane a inne
odrzucone lub przełożone do rozważenia w późniejszym terminie.
Na koniec naszego umownego okresu "90 dni" powinieneś wyznaczyć jasny kierunek
działania oraz
podjąć pierwsze
decyzje, które
sprawią, że zainicjowane
zmiany są nieodwracalne.
Wdrożenie
planu działania
- to już wyzwanie
na kolejne miesiące
Twojego zarządzania.
Pamiętaj:
pierwsze tygodnie są kluczowe
dla powodzenia Twojej misji. Jeżeli
przystąpisz do
pełnienia
swoich obowiązków za mało dynamicznie -
stracisz "momentum" dokonania koniecznych zmian i wpadniesz w rutynę, w której działają dotychczasowi
pracownicy. Na ogół mocodawcy
oczekują od
nowych szefów
nowych metod pracy.
Powodzenia!
niedziela, 26 stycznia 2014
Outplacement w szerszym ujęciu biznesowym
W
poście "Czy potrzebujesz teraz konsultanta?", opublikowanym przeze
mnie w lutym 2010 roku, pisałem między innymi o oszczędnościach, które
podejmują przedsiębiorcy w dobie kryzysu. W ubiegłym roku, niestety, zetknąłem
się bezpośrednio z procesami redukcji
zatrudnienia. W jednym z przedsiębiorstw zostałem poproszony o pomoc w wypracowaniu planu takiego procesu. Bardzo istotnym argumentem za włączeniem się w ten projekt była jasna deklaracja ze strony polskiego Zarządu: "chcemy, aby zarządzona przez korporację-matkę redukcja była przeprowadzona w sposób, który zapewni co najmniej utrzymanie motywacji tych, którzy pozostaną oraz zachowanie możliwości rozwoju firmy"
Pomyślałem: "(mimo trudnego i wrażliwego tematu) Dobry początek!". To bardzo budujące podejście, tym bardziej, że zostało potwierdzone rzeczywistymi dalszymi działaniami.
Przeprowadziliśmy następujący proces:
- Cel operacyjny
na najbliższe 3 miesiące (czyli: czego oczekuje korporacja w najbliższym czasie? -> W tym przypadku chodziło praktycznie o
zmniejszenie zatrudnienia, wyrażone konkretną liczbą)
- Cel strategiczny na najbliższe 1-2 lata (czyli:
z czego jest rozliczany lokalny Zarząd w dłuższej perspektywie?, bo przecież
nie wyłącznie z headcount -> nastąpiła weryfikacja celów
biznesowych, w drodze negocjacji)
- Wizja (czyli
mniej mierzalne elementy: w jakiej firmie chcemy pracować? Co jest dla nas
wyznacznikiem sukcesu? Jaki wizerunek chcemy utrzymać/kierować? Co sądzą o tym
właściciele? -> wymagało to podjęcia odważnych rozmów)
- Ograniczenia w metodach
realizacji celu operacyjnego (czyli:
terminy, aspekty prawne, formalne i budżetowe -> zostali zaangażowani
specjaliści HR, prawnicy i controlling)
- Opracowanie kryteriów do listy
redukowanych stanowisk pracy (wyniki
indywidualne i zespołowe, wskaźniki ekonomiczne/realizacja celów poszczególnych
stanowisk i jednostek organizacyjnych, możliwości outsourcingowe, możliwości
łączenia stanowisk, przejście na inne formy współpracy, … - dużo pracy zarówno
analitycznej jak i kreatywnej)
- Plan działania (czyli:
zadania i terminy z uwzględnieniem aspektów kodeksowych i wsparcia outplacement dla zwalnianych)
- Plan komunikacji (czyli:
co, komu, jak i w jakiej kolejności
komunikujemy)
Odchudzona
firma uzyskała nowe możliwości działania. Zarząd wykazał się nie tylko
skutecznością w realizacji trudnego zadania, ale, przede wszystkim,
zaprezentował dojrzałe i biznesowe podejście, które przynosi rezultaty w
dłuższej perspektywie.
Myśl szerzej! - wyjdź poza bieżące wyzwanie, szukaj nowych szans, uwzględnij szersze skutki i aspekty biznesowe.
środa, 15 stycznia 2014
Ważne książki
- Harvard Business Review - w wersji oryginalnej, wybrane artykuły
- Power Questions: Build Relationships, Win New Business, and Influence Others - Andrew Sobel and Jerold Panas
- Droga ważniejsza niż cel. Wartości w życiu i biznesie - Sławomir Lachowski
- Ekonomia dobra i zła - Tomas Sedlacek
- Winning znaczy zwyciężać - Suzy Welch and Jack Welch
- Blue Ocean Strategy: How to Create Uncontested Market Space - W. Chan Kim and Renee Mauborgne
- Leadership Gold - John C. Maxwell
- The Five Dysfunction of a Team - Patrick Lencioni
- The 8th. Habit - Stephen R. Covey
- The First 90 Days: Critical
Success Strategies for New Leaders at All Levels - Michael Watkins
Jest oczywiste, że współczesny
lider powinien ustawicznie pogłębiać swoją wiedzę. (Tym bardziej odnosi się to
do mnie, jako coacha i doradcy dla liderów). Dzisiaj dostęp do wiedzy
dotyczącej zarządzania i przywództwa jest względnie łatwy: specjalistyczne
serwisy internetowe, fora dyskusyjne, ebooki (dostępne w ciągu kilku minut po
zakupie); nie wspominając już o tradycyjnych źródłach informacji. Podczas
korzystania z zasobów internetu grozi nam jednak powierzchowność: kilka
sloganów w postach i tweetach, krótkie definicje wiki oraz atrakcyjna
prezentacja youtube - na pewno nie wystarczą.
Wiele osób, co mnie
bardzo cieszy, pyta mnie o wartościowe książki. Postanowiłem więc w tym
miejscu zarekomendować 10 pozycji, które najczęściej polecałem w ostatnich
kilkunastu miesiącach liderom poszukującym własnego stylu przywództwa. Ktoś
może pomyśleć, że w ten sposób ja - jako trener i coach - oddaję "za
darmo" swoje atrybuty. Otóż absolutnie NIE! Wolę rozmawiać o tym, jak
zastosować w praktyce biznesowej tą wiedzę, zamiast ją przekazywać. To dwie
różne rzeczy! Ktoś powiedział, że w dzisiejszych czasach liderzy oczekują od
doradców nie wiedzy, ale mądrości i doświadczenia. Tak też widzę moją rolę.
A oto moja lista:
Subskrybuj:
Posty (Atom)