piątek, 26 lutego 2010

Pewien rodzaj menedżera...

    Spotykam wielu biznesmanów i menedżerów, którzy, według obiektywnych kryteriów, osiągnęli sukces. Wśród nich wyróżnia się pewna grupa mająca wspólną cechę. Nazywam to roboczo "bezrefleksyjną pewnością siebie". Oto dwa przykłady zachowań charakteryzujących ten typ:

  1. Z zespołu kierowanego przez naszego menedżera odchodzi kluczowy i skuteczny pracownik. Mimo podjętych prób nie udało się go zatrzymać ani jednoznacznie uzyskać odpowiedzi, co jest przyczyną rezygnacji. Komentarz menedżera jest mniej więcej taki: "dobrze, że odszedł, bo zaczynał sprawiać problemy; stawał się zbyt zarozumiały, myśląc, że jest niezastąpiony. Wpływało to niekorzystnie na motywację pozostałych kolegów. Szczerze mówiąc, jego wyniki były dlatego dobre, że dostawał ponadprzeciętne silne wsparcie od innych."
  2. Nasz menedżer objął wysokie stanowisko w nowej firmie. Jego PR w pierwszych miesiącach jest następujący: "Ale bałagan zostawił mój poprzednik, tragedia, nic nie działa właściwie, wszystko trzeba zacząć od początku. Na szczęście wiem jak to zrobić i już przygotowałem odpowiedni plan". Jest oczywiste, że nawet najmniejszy sukces będzie interpretowany jako wyłączna zasługa nowego szefa.
  3. Znamy to zjawisko? Czy to jest biznesowo skuteczne podejście?

    Z jednej strony rodzi się we mnie bunt wobec nieobiektywnych ocen i "politycznej" rozgrywki.

    Z drugiej strony, pragmatycznie ujmując, taka postawa pozwala skoncentrować uwagę na przyszłości i przyspieszyć podejmowanie decyzji. Albert Einstein powiedział "Obstawanie przy swoim jest cechą geniusza".

    Ja jednak pozostanę przy swoim refleksyjnym i analitycznym podejściu do zarządzania, bo biznes to nie tylko doraźne efekty komercyjne, ale i relacje z ludźmi. Jest to zgodne z moim rozumieniem etyki biznesu; wierzę również, że na dłuższą metę to się opłaca. Dlaczego? - bo nigdy nie wiadomo, kiedy się znów spotkamy i w jakich okolicznościach.

    Aby być w zgodzie z moim podejściem do takiego stylu działania - dodam, że zdarza się, iż opisane zachowania wynikają z wewnętrznego przekonania menedżera, a nie są doraźną manipulacją; są emanacją typu osobowości. W takich sytuacjach mogę być coachem, aby wspólnie popracować nad bardziej wyważonym (czytaj: skutecznym) stylem zachowania i podejmowania decyzji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz