W samym środku covidowej pandemii pisałem o „Strategii na trudne czasy”. Dowodziłem, że w warunkach dużej zmienności planowanie
długoterminowych działań strategicznych może okazać się nieskuteczne.
Proponowałem wówczas bardziej zwinne podejście, polegające na stałej obserwacji
wybranych wskaźników wewnętrznych i zewnętrznych oraz modyfikacji planów
strategicznych adekwatnie do sytuacji.
Niedawno mój wspólnik, dr Jerzy
Kołodziej, zarekomendował mi książkę dr Lance’a Mortlock’a, partnera
strategicznego EY w Calgary, pod tytułem „Disaster
Proof: Scenario Planning for a Post-Pandemic Future”. Rekomendacja była tym
cenniejsza, że Jerzy miał okazję uczestniczyć w spotkaniu z autorem podczas
ostatniego pobytu w Kanadzie.
Następnego dnia książka była już
na moim Kindle i z zainteresowaniem ją przeczytałem. Dostarczyła mi wiedzy na
temat planowania scenariuszowego, która jest cennym uzupełnieniem mojego
podejścia do planowania i wdrażania strategii biznesowych.
Nie jest moim zamiarem
streszczanie tej 300-stronicowej pozycji. Chciałbym jedynie podzielić się jednym
z wartościowych i praktycznych narzędzi zaproponowanych przez Martlock’a.
Punktem wyjścia jest zdefiniowanie dwóch najbardziej krytycznych niepewności (uncertainty), które równie dobrze
nazwałbym ryzykami, dotyczących przyszłości
i zaplanowanie na ich podstawie 4 scenariuszy działań zależnie od tego, czy sprawy
potoczą się korzystnie czy nie, z punktu widzenia sukcesu przedsiębiorstwa.
Najłatwiej tą koncepcję jest przedstawić na diagramie:
W rezultacie takiej analizy mamy
zatem nie jeden, ale 4 alternatywne plany działań strategicznych, po które będziemy
sięgać zależnie od wyników obserwacji otoczenia. Przypomina to trochę macierz
TOWS z taktykami agresywnymi, obronnymi i mieszanymi, ale pamiętajmy, że
analiza SWOT ma charakter statyczny, opisuje sytuację w chwili tworzenia
strategii i prowadzi do opracowania jednak jednego scenariusza. W tym natomiast
przypadku dokładamy do warsztatu strategicznego trochę futurologii opartej
bardziej na intuicji niż analizie faktów i przesłanek. Będzie trochę więcej
pracy nad strategią, ale mniej niespodzianek wynikających z VUCA.
Sprawdziłem metodę w kilku
warsztatach dla moich klientów, zyskała ona uznanie; ale czy wdrożenie
strategii będzie wystarczająco zwinne – czas pokaże.